Jak życie zweryfikowało moje plany

Pierwszym czynnikiem który mnie nauczył, że plany idą swoją drogą a życie swoją to były choroby członków rodziny, które w tym roku zdecydowanie nie odpuszczały i mojej plany szły na bok bo ja tam byłam bardziej potrzebna.  Potem zdarzały się sytuację, które mnie dopadały jednak o dziwo w mniejszym stopniu niż wcześniej bo w domu w tym czasie naznoszono mi tyle bakterii jak nigdy.

Nauczyłam się też, że jak komuś coś powierzam to muszę mieć do tego anielską cierpliwość bo czasem może się zdarzyć, że co chwilę ktoś niezorganizowany będzie to przekładał a moich  nerwów
szkoda na to.

Nie znaczy jednak to, że rezygnuję co z tego co chcę zrobić tylko bardziej realistycznie do tego pochodzę a nie na wariata i np wyznaczam sobie cele realne na dany miesiąc jak np zrobienie czegoś pojechanie czy kupienie a jak się to nie udaję bo wpłynęły na to inne okoliczności to przesuwam to odpowiednio w czasie.

Segreguję sobie też co jest teraz ważniejsze dla mnie w danym momencie i na tym się skupiam wyłącznie a reszta idzie na bok.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Desa , Blogger